"Idiota" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Powiedzieć o "Idiocie" we wrocławskim Capitolu, że to kuriozum, to nic nie powiedzieć. Takiego nagromadzenia najgorszego smaku, reżyserskiej hucpy i aktorskiej bezradności doprawdy bardzo dawno nie widziałem. Wojciech Kościelniak znalazł sobie w teatrze muzycznym wygodną niszę. Zamiast brać się za sztandarowe musicale, przerabia na musicale wybitną literaturę. Chociaż wypada to mniej lub bardziej groteskowo, nie traci przy tym dobrego samopoczucia. "Na styku słowa i muzyki jest w teatrze dość miejsca, również na adaptacje wysokiej literatury" - tłumaczy w programie do wrocławskiego "Idioty". W produkcjach Kościelniaka najgorsza nie jest nawet decyzja przerobienia "Ferdydurke", "Procesu" czy "Idioty" na formę od owych tekstów najbardziej odległą. Gdyby ktoś przeniósł Dostojewskiego w świat gry komputerowej i to wciąż byłby Dostojewski, a w dodatku dobra gra, jakoś bym to przełknął. Cała żenada w tym, że produkcje Kościelniaka to jest nie ty