Przedstawienie "Mistrza i Małgorzaty" w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej mogłoby okazać się wydarzeniem artystycznym, gdyby wszystkim aktorom choć w przybliżeniu udało się osiągnąć poziom gry Henryka Talara. I choć, przyznaję, Talar pociągnął za sobą kilku bielskich aktorów, dla paru innych poprzeczka okazała się zawieszona zbyt wysoko. Oprócz podwójnych zwycięstw (każdy z aktorów gra dwie role) mamy też podwójne klęski. Ewidentną pomyłką obsadową byli, niestety, odtwórcy ról tytułowych, zwłaszcza Kuba Abrahamowicz. Aktor, który od początku sezonu bawi bielską widownię jako Papkin w "Zemście" Fredry, w spektaklu Marczewskiego czuje się bezradny; więcej - faktycznie nie istnieje. Ma zresztą zadanie szalenie trudne, bo oprócz Mistrza gra także Jeszuę Ha-Nocri. Obu tym niezwykle charyzmatycznym rolom w interpretacji Abrahamowicza zdecydowanie brakuje głębi. Dlatego właśnie poc
Tytuł oryginalny
Piłat i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 35