Tak się złożyło, że ostatnio widziałem dwa przedstawienia "Kordiana". W Łodzi w reżyserii T. Minca z Andrzejem Mayem w roli tytułowej i w Warszawie w Teatrze Powszechnym. Cóż, jak zwykle przy takiej okazji, nasuwają się porównania. Trudno jednak przeprowadzić je i dojść tą drogą do wiążących wniosków. Przedstawienie łódzkie jest bowiem znacznie bliższe tradycji inscenizacyjnej dramatu Słowackiego. Inscenizacja Hanuszkiewicza natomiast odbiega dalece od wszelkich wyobrażeń o kształcie formalnym dramatu romantycznego. Porównać jedynie można kreacje aktorskie obu przedstawień. I pod tym względem łódzki "Kordian" wypada chyba gorzej. Właśnie przeczytałem artykuł "Kordian odmieniony" w numerze 10 "Za i Przeciw". Znalazło się w nim wiele cennych sformułowań i spostrzeżeń o dramacie Słowackiego. Inspirowany artykułem W. J. Tkaczuka postanowiłem podzielić się z Redakcją "Za i Przeciw" swoimi uwagami i refleksjami, jakie nasunęły mi się p
Tytuł oryginalny
Widziałem "Kordiana"
Źródło:
Materiał nadesłany
Za i Przeciw nr 12