EN

28.09.2009 Wersja do druku

Królowa i lew z "Bagdad Cafe"

"Bagdad Cafe" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.

W sobotę w teatrze Polonia odbyła się kolejna udana premiera - musicalu Percy'ego Adlona. Obejrzeliśmy znakomitą w roli Jasmin Ewę Konstancję Bułhak. A w finale przedstawienia na scenie pojawił się lew. Wielki kot, który zignorował oklaski i ułożył się wygodnie, zakładając łapę na łapę, ukradł finał zespołowi i Krystynie Jandzie. - Ostrzegali mnie: nigdy nie zgadzaj się na występ ze zwierzętami - śmiała się reżyserka, dziękując wykonawcom. Lew wpisał się jednak świetnie w klimat spektaklu "Bagdad Cafe", któremu najwyraźniej przyświecało hasło: dać rozrywkę widzowi, samemu dobrze się przy tym bawiąc. Jest coś w klimacie teatru stworzonego przez Jandę, co udziela się zapraszanym przez nią artystom. Energia, spontaniczność, żywiołowość. To wszystko potrafią wygenerować z siebie wykonawcy "Bagdad Cafe", wynagradzając problemy techniczne, przede wszystkim z dźwiękiem, które najwyraźniej stały się polską specjalnoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Królowa i lew z "Bagdad Cafe"

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 227

Autor:

Agnieszka Rataj

Data:

28.09.2009

Realizacje repertuarowe