EN

25.09.2009 Wersja do druku

Telewizja: lek na bezsenność czy wykluczenie?

"Panie premierze, czego się pan dowiedział o Kongresie Kultury ze wczorajszych wiadomości w TVP? - zapytał Tadeusza Mazowieckiego Jacek Żakowski, moderator czwartkowego panelu o kulturotwórczej roli mediów. - Niczego - brzmiała odpowiedź - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Ten błyskawiczny test potwierdził tylko powszechnie znaną konstatację: media publiczne przestały być publiczne, a ich kulturotwórcza rola spadła do zera. Dlatego debata o ich przyszłości była jednym z najbardziej oczekiwanych paneli podczas Kongresu Kultury. Czy jesteśmy w stanie odebrać media politykom? W jaki sposób je uspołecznić? Jak sprawić, by odzyskały swoją kulturotwórczą rolę? Od takich pytań rozpoczęła się debata, prowadzona w nabitej do ostatniego miejsca auli Audytorium Maximum. Już na początku ujawniły się dwa skrajnie różne poglądy. Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny przekonywał, że nie warto tracić czasu i pieniędzy na reformę telewizji, ponieważ coraz więcej Polaków wybiera internet jako główne źródło informacji i rozrywki. - Już ponad połowa gospodarstw domowych ma dostęp do sieci, problemem jest wciąż szybkość łączy. Niech państwo przeznaczy maksymalnie dużo środków na rozwijanie internetu.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Telewizja: lek na bezsenność czy wykluczenie?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

25.09.2009

Wątki tematyczne