EN

21.01.2002 Wersja do druku

Złowieszczy wodewil

Wątpiłam -przyznaję, czy antycz­ny dramat o zemście i miłości to dobry pomysł na kolejny spektakl Teatru Dramatycznego. Bo: kto nań przyjdzie? kogo obchodzi antyczne metrum i kłopoty maluczkich ze so­bą i zastępem bogów? kto ma wreszcie cierpliwość do ich języka patetycznego i zwietrzałego? Teraz przyznaję ze wstydem: myliłam się. Diabeł (a w przypadku spektaklu i sukces) tkwi bowiem nie tylko w szczególe, ale też w dobrej adap­tacji, ciekawej grze i harmonii elementów. A niemal wszystko to otrzymałam w "Elektrze" według Eurypidesa w reży­serii Jana {#os#7400}Nowary{/#}. To dobry spektakl - zwarty, zgrabnie i starannie zagrany. Na szczęście nieprzegadany ani też koturnowy, co w przy­padku wystawiania dramatów antycz­nych na scenie czasem się zdarza. Rzecz jest o zemście: krwawej i okrut­nej. Oto przywódca wojsk trojańskich Agamemnon zostaje zabity przez wia­rołomną żonę i jej kochanka Ajgista. Wspólnie wyganiają z miasta dzieci Agamemn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Złowieszczy wodewil

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Białystok Nr 17

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

21.01.2002

Realizacje repertuarowe