EN

21.01.2002 Wersja do druku

Ludzka tragedia

Nareszcie mamy w białostockim Teatrze Dramatycznym dobre przedstawienie dramatyczne. Przez długi czas zespół bawił nas farsa­mi i komediami. Zaczęliśmy nawet powątpiewać, czy aktorzy nie za­pomnieli jeszcze, jak się gra po­ważne i trudne role. Dziś już wia­domo - nie zapomnieli. Powiem więcej - właśnie w takich rolach są świetni. Kto nie wierzy, niech wybierze się na "Elektrę". Premierowe przedstawienie (odbyło się w minioną sobotę) na długo za­pamiętają wszyscy widzowie. Spek­takl trwa 80 minut bez przerwy, mimo to w sobotni wieczór nikt nie wyszedł z sali, nikt się nie poruszył, nie za­dzwonił ani jeden telefon komórko­wy. Wydawało się, że przy pierw­szych dźwiękach muzyki cała widownia wstrzymała oddech, a ponownie nabrała powietrza dopiero, gdy opa­dła kurtyna. Utrzymanie dramaty­zmu przez tak długi okres to nie la­da sztuka reżyserska. Jan {#os#7400}Nowara{/#} dokonał tego. Pokazał, że antyczna tragedia, napisana kilka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ludzka tragedia

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Współczesna Nr 14

Autor:

Anna Mierzyńska

Data:

21.01.2002

Realizacje repertuarowe