EN

30.10.2000 Wersja do druku

Obrazek z życia Werony

Bartosz {#os#11068}Zaczykiewicz{/#} - reżyser "Romea i Ju­lii" w Teatrze Śląskim, podkreślał w przedpremierowych wypowiedziach, że pragnie stworzyć spektakl przeznaczony przede wszystkim dla młodego odbiorcy. I chyba cel swój osiągnął. Oglądałam przedstawienie w towarzystwie młodzieży "wczesnogimnazjalnej" i przyznaję, że słuchała ona Szekspira w sku­pieniu. Najwyraźniej nie znając intrygi, śledziła wydarzenia z za­ciekawieniem, należnym kinu akcji, a nawet zgotowała owację odtwórcom postaci tytułowych, manifestujac oklaskami identy­fikację z ich (postaci) problema­mi. To najkrótsza recenzja tego przedstawienia - zwarty, intry­gujący obrazek, inkrustowany dosadnym przekładem Stanisła­wa Barańczaka i zalecający się piękną oprawą plastyczną, au­torstwa Andrzeja {#os#1800}Witkowskie­go{/#}. Dla dwunastolatka - bom­ba, by tak rzec. Dla kogoś, kto czeka na Szekspira - za mało. To nie jest przedstawienie złe czy kiepsko grane; wydaje si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obrazek z życia Werony

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Zachodni Nr 254

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

30.10.2000

Realizacje repertuarowe