EN

26.08.2009 Wersja do druku

Artyści nigdy nie przyjeżdżają tu na próżno

- Festiwale w Łodzi i Krakowie mają swoją tradycję i uzasadnienie. Działają już jak instytucje. Warszawa Singera powstała bardzo spontanicznie. Impreza przygotowana przez Gołdę [Tencer] nie jest rozproszona jak Dialog Czterech Kultur po całym mieście. Odbywa się w centralnym punkcie Warszawy. Na ulicę Próżną wrócą sklepikarze, a także artyści - mówi pianista i kompozytor Janusz Tylman w rozmowie z Janem Bończą-Szabłowskim z Życia Warszawy.

Od 29 sierpnia do 6 września trwać będzie kolejna edycja Festiwalu Warszawa Singera. Pianista, kompozytor i uczestnik imprezy opowiada nam o smaku czulentu, gościach z kraju i zagranicy, wspólnym śpiewaniu, tańczeniu i artystycznych spotkaniach. Podczas Festiwalu Warszawa Singera ul. Próżna i okolice placu Grzybowskiego rozbrzmiewać będą już tradycyjnie żydowską muzyką. Szczególna ceremonia wiązać się będzie z czulentem. Jak przygotowuje się to danie? Janusz Tylman [na zdjęciu]: Czulent to zgodnie z tradycją potrawa biednych Żydów. Tworzyli ją ze składników, które akurat mieli pod ręką. W ten sposób do jednego kotła wrzucali kawałki mięsa wołowego, żeberka, szponder, ziemniaki, fasolę i kapustę. To taki typowy przegląd tego, co pozostało z tygodnia, przygotowywany podobnie jak nasz bigos. Festiwalowy czulent ponoć ma być w tym roku przygotowywany śpiewająco Na pierwszej edycji Warszawy Singera Maciej Kuroń gotował go kilka g

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Artyści nigdy nie przyjeżdżają tu na próżno

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 199

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

26.08.2009