EN

1.06.2009 Wersja do druku

Pudrowanie mózgu

Rzeczywistość się zmienia. Jednak nowe nazwy znanych skądinąd przybytków dla duszy i ciała wprawiają w zdumienie. Fabryka Trzciny na Pradze, kultowe, jak się dziś powinno mówić, miejsce wystaw, bankietów, koncertów, została oswojona, ale co to jest "fabryka nastroju" albo "fabryka próżności"? Czy chodzi o jakieś ekskluzywne Spa? Zakłady usługowe o nazwach "farma piękności", "oaza urody", "manufaktura" albo "fabryka fryzur", "warsztat woni" czy "klinika paznokcia" lepiej omijać szerokim łukiem. Ich pretensjonalne nazwy każą przypuszczać, że oskubią klienta z forsy dokumentnie, tylko wcześniej mózg mu wypudrują na różowo. Fryzura w stylu piorun strzelił w siano okaże się najmodniejsza, a bez doklejonych tipsów pomalowanych w odlotowe wzory nie sposób się pokazać w towarzystwie... Bezrobotnych chyba, bo jak pracować z trzycentymetrowymi pazurami? Słowotwórstwo przedsiębiorców zagarnia kolejne dziedziny życia: zamiast w piekarni każą teraz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pudrowanie mózgu

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 6

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

01.06.2009

Realizacje repertuarowe