EN

11.08.2009 Wersja do druku

Teatr, w teatrze, z teatrem

Teatr powraca w gestach, rozmowach, plotkach, snach. Czasem w niespodziewanie wybuchających sporach o spektakle sprzed lat - o pensjonariuszach Domu Aktora Weterana w Skolimowie pisze Kamila Szymańczyk w idziemy.

Teatr, w teatrze, z teatrem. W rozmowach pensjonariuszy Domu Aktora Weterana w Skolimowie wraca stale: teatr świętość, teatr ołtarz, teatr wartość najwyższa. I żal, że świat się zmienia, wykorzystując ich nieobecność. Że sława stała się łatwa. Że sztuka już nie wzrusza, tylko szokuje. Ze najlepsi zdradzają scenę dla filmów i seriali. - A teatru nie można się wyzbyć, nawet dla pieniędzy. Bo to się mści - mówiła Renata Kossobudzka, dawna gwiazda Teatru Polskiego, która w Skolimowie spędziła ostatnie lata swego życia. Aktorce do ostatnich chwil śni! się teatr. Śnił się strasznie, jak matura: spóźnia się na przedstawienie albo stoi na scenie i nie pamięta tekstu. W takim śnie wszystko trwa wieki. Człowiek budzi się przerażony. Kiedy dzień jest słoneczny, Karolina Borchardt spędza czas w parku. Wychodząc mruży oczy, jak w światłach rampy. - Wszystko przeleciało tak szybko. Smutno i pusto - wzdycha. Przez ponad 30 lat grała w Teatrze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeszcze nie wieczór

Źródło:

Materiał nadesłany

idziemy nr 32/09.08

Autor:

Kamila Szymańczyk

Data:

11.08.2009