EN

17.12.1997 Wersja do druku

Siła przewodnia

Gromki śmiech, groza i obrzydzenie ogarniają na zmianę widownię. Wszystkie klozety, o których tyle się mówi na scenie, wydają się rezerwuarem wonności w porównaniu z tym, co mają w głowach bohaterki owej szczególnej komedii.

Są to trzy starsze kobiety. Głupawa Mariedl (Danuta Markiewicz) zajmuje się przetykaniem zatkanych ubikacji. Podkreśla, że czyni to "bez użycia gumowych rękawiczek", i nie brzydzi się, bo - jak oświadcza - traktuje to jako rodzaj pokutnej ofiary. W rzeczywistości uczyniła ze swego zajęcia wręcz popisowy numer, za który oczekuje oklasków. "Jeszcze się taki ustęp nie zatkał, co by się jej oparł" - powiada. Na podorędziu ma również garść słoganów o tym, że "nic co ludzkie nie jest jej obce", oraz złotych myśli, w niezamierzony sposób groteskowych, w rodzaju: "życie jest uczciwe i pokazuje ludziom, z czego jest zrobione. Kiedy się już raz sięgnęło w głąb muszli, to ma się wtedy wrażenie, jakby się drugiemu człowiekowi rękę podawało". Greta (Irena Telesz) to podstarzała pijaczka i nimfomanka "z pretensjami". I wreszcie Erna (Hanna Wolicka): chorobliwie oszczędna, ograniczona dewotka, której ideałem jest miejscowy rzeźnik o nazwisku Wottila

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siła przewodnia

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Warmii i Mazur nr 293

Autor:

Tadeusz Szyłłejko

Data:

17.12.1997

Realizacje repertuarowe