EN

9.11.1989 Wersja do druku

Woyzeck

Jesteśmy w teatrze. Na scenie para przedstawicieli gatunku, który zwie się człowiek. On: Woyzeck. Ona: Maria. Jak dwa eksponaty zamknięte w anatomicznych słojach. I taka ekspozycja rodzi u widza pytanie czego będzie świadkiem po otwarciu tych słojów, po rozpoczęciu teatralnej akcji? Czy będziemy patrzeć na sekcję otrząśniętych ze zwietrzałej formaliny czasu trupów? Czy też... po reżyserskich zabiegach reanimacyjnych zobaczymy na scenie żywych ludzi, których emocje i problemy są bliskie i ważne dla współczesnych? Pytania te stawiamy sobie w Teatrze Studyjnym wybrawszy się na "Woyzecka" Genua Buechnera - napisanego w pierwszej połowie XIX wieku, wydanego kilkadziesiąt lat później. Historycy literatury dopatrują się w nim elementów naturalizmu i ekspresjonizmu. którym ciasno w schematach panującego wtedy romantyzmu. Zostawmy jednak te rozważania mężom uczonym w piśmie, a zobaczmy, co reżyser JACEK ZEMBRZUSKI chciał nam powiedzieć dziś poprzez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Woyzeck

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 261

Autor:

Jerzy Bąbol

Data:

09.11.1989

Realizacje repertuarowe