EN

28.07.2009 Wersja do druku

Posezonowy remanent

Ostatnie premiery i wydarzenia mamy już za sobą, pora więc odpowiedzieć na pytanie, jaki był ten miniony sezon. Jak zawsze nie obyło się bez zmian personalnych na dyrektorskich fotelach. Zmieniła się dyrekcja w Operze Narodowej oraz Teatrze Wielkim w Łodzi. Z końcem sezonu odchodzi Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu, zastępuje go Michał Zaniecki. Jednak na kondycji polskiej opery najmocniej odcisnął swoje piętno kryzys finansowy. Można powiedzieć, że polska opera zaczyna cienko śpiewać - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.

Kryzys nie ominął naszych scen operowych. Wiele teatrów zmuszonych zostało do rezygnacji z zapowiedzianych premier i wydarzeń oraz ograniczenia liczby przedstawień. Opera Wrocławska najpierw odwołała premierę "Erosa i Psyche" Ludomira Różyckiego, później zmuszona została do rezygnacji z realizacji na Pergoli "Giocondy" Amilcare Ponchiellego. Wcześniej zdecydowano, że "Opowieści Hoffmanna" będą wystawione nie w hali jako kolejna superprodukcja, lecz na scenie. Operze Bałtyckiej po raz drugi zabrakło pieniędzy na realizację zapowiadanej od dwóch lat premiery "Salome" Richarda Straussa. Zabrakło też pieniędzy na planowaną "Halkę". Z podobnej przyczyny nie pojawiła się na Bydgoskim Festiwalu Operowym inscenizacja "Diabłów z Loudun" Krzysztofa Pendereckiego, którą miała zaprezentować Opera Krakowska. Mimo znacznych ograniczeń najbardziej pracowity sezon mają za sobą zespoły Opery Wrocławskiej. Rozpoczęło go wznowieniem "Skrzypka na dachu" w Hal

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Posezonowy remanent

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 175 online

Autor:

Adam Czopek

Data:

28.07.2009

Wątki tematyczne