Przyznam, że stworzenie baletu pełnospektaklowego, którego bohaterami są uczniowie szkoły baletowej i włączenie go do repertuaru Teatru Wielkiego, jak obiecywał na konferencji dyrektor Wicherek, jest pewnym ryzykiem. W czasach, gdy teatry nie narzekają na nadmiar publiczności, tylko najodważniejszy może zdecydować się na taki krok. Pełna obaw, otoczona rozkrzyczanymi "milusińskimi" wchodziłam do gmachu przy pl. Dąbrowskiej. Czy tak młodym artystom wystarczy sił psychicznych i fizycznych na wypełnienie całego wieczoru? Wystarczyło! Powstaniu spektaklu "Nasze życie, nasze sny" towarzyszyły dwa cele: jak najwcześniejsza konfrontacja z publicznością i prawdziwym teatrem oraz zareklamowanie szkoły. Dlatego jest to przedstawienie bardzo specyficzne, mające niekiedy charakter dokumentu, zapisu fragmentów życia szkolnego. Mały chłopiec spotykający przypadkowo uczennicę szkoły baletowej zostaje wprowadzony na lekcje, poznaje tajemnice zawodu, oprowadzony po
Tytuł oryginalny
Ich życie - ich sny...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 263