EN

18.07.2009 Wersja do druku

Mesjasz Ksiądz Helena

- Chrześcijaństwo ma olbrzymi potencjał profanacyjny. Teksty ewangeliczne były tekstami profanacyjnymi. Silnie podważały przyjęte religijne, instytucjonalne, polityczne status quo. Podobnie Ksiądz Helena, która próbuje odrzucić myślenie w kategoriach winy. Moralność opiera na odpowiedzialności indywidualnej. W tym sensie jest to też projekt uniwersalistyczny, ale na pewno nie totalitarny. Nie unieważnia jednostkowości. Postawa Księdza Heleny jest postawą demokratyczną, akcentującą podmiotowość, równość - mówi Bartosz Frąckowiak, reżyser przedstawienia, w rozmowie z Piotrem Kozakiem w Krytyce Politycznej.

Piotr Kozak, KP: Muszę przyznać, że po premierze "Księdza H." jestem zawiedziony. Mieliśmy wszystkie elementy do wywołania skandalu: spektakl otwiera msza święta, jest profanacja Matki Boskiej. Bartosz Frąckowiak, KP: Gdybym chciał wywołać skandal, zrobiłbym to przedstawienie zupełnie inaczej. Mi zależało na "szoku percepcyjnym". Msza święta, która otwiera drugą scenę spektaklu, ma przywołać w dość dokładny sposób powszechnie znany rytuał, a zarazem wprowadzić element obcy: wielkoczwartkową mszę odprawia tu kobieta. Jest to pewnego rodzaju performatywny zabieg. Stanowi on element obcości wprowadzony w znany i powszechnie identyfikowany rytuał. Ma on wybić z automatyzmu postrzegania. Moim zdaniem skandalu nie było dlatego, że zawiodła intuicja recenzentów. Z jednej strony nazywano Cię w wywiadach "lewicowym chrześcijaninem", z drugiej natomiast część recenzentów próbowała twoją sztukę wtłoczyć w utarte ramy: konflikt ciało-dusza,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mesjasz Ksiądz Helena

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Piotr Kozak

Data:

18.07.2009