Przedstawienie "Ślubów panieńskich"; w Teatrze Polskim, w reżyserii Andrzeja Łapickiego, przypomina koncert. Prawie wszyscy grają wirtuozeryjnie. Współdziałają ze sobą, tworząc całość harmonijną. Wykorzystanie scenicznej przestrzeni, projektowanej przez Łucję Kosskowską, ściśle obliczone wejścia i wyjścia decydują o zespołowości, nie tłumiąc indywidualnego artyzmu. "Śluby" składają się z dwóch "części", odpowiadających etapom uczuć. Jest to urocza komedia o narodzinach miłości, o działaniu słynnego "magnetyzmu", czyli gry zmysłów i zachwytu. W aktach początkowych Gustaw jest roztargniony. Drażniącą obojętność Anieli wywołuje w nim przewrót. Nie mamy powodu Gustawa podejrzewać - tylko o przekorę. Joanna Szczepkowska ukazuje Anielę - demonstracyjnie lodowatą. Skupia całą uwagę na robótce kobiecej, jakby nie słysząc coraz gorętszych wyznań chłopaka, W następnych aktach zachowuje dobry ton, ale zaczyna się dziwić samej so
Tytuł oryginalny
Co Gustaw robi w Lublinie
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 7