EN

27.03.1999 Wersja do druku

Ten błazen Dario Fo

Kiedy szwedzka Akademia ogłosiła swój werdykt i w świat poszła wiadomość, że Dario Fo otrzymał literacką Nagrodę Nobla, zapanowała w Polsce konsternacja. Na początek kilka prestiżowych gazet skomentowało, że nie wiadomo, kto to jest, a przynajmniej nie wiadomo w Polsce. A wystarczyło sięgnąć po niezastąpiony przewodnik Michała Misiornego "Współczesny teatr na świecie. Sylwetki pisarzy", aby się dowiedzieć, kto zacz. A jak ktoś nie lubi Misiornego, mógł zajrzeć do książki Kazimierza Brauna "Nowy teatr na świecie" i wyczytać w niej, że Fo śmiele sobie w teatrze poczyna. Na szczęście znalazła się Olga Lipińska i poinformowała niedowiarków, że Fo wystawiała i już było wiadomo, że i w Polsce zaistniał.

Potem się porobiło z komentarzami. Gustaw Herling-Grudziński obraził się do żywego, że komuch (wprawdzie były) i antypapista na hańbę włoskiej literatury raczej zasłużył, a tu paraduje z Noblem. Potem dwóch panów (Stanisław Krajski i Tadeusz Majcherek) wydało ochoczo książeczkę pt. "Dario Fo. Świat rozbawi byle co", w której usiłowali dowieść, że jest intelektualistą negatywnym, w ogólności żerującym na europejskich wartościach, albowiem "Fo nawołuje do zburzenia tej kultury, absolutnego zanegowania jej podstaw". Inaczej przyjęto werdykt Akademii we Włoszech - radosną nowinę wsparli swymi gratulacjami artyści i pisarze, a wśród nich Umberto Eco. Polski teatr też nie wystraszył się egzorcyzmów odprawianych nad Fo i odważniej niż wprzódy po teksty noblisty począł sięgać. Ukazało się w druku nieco jego dramatów, słowem powstała okazja, aby zweryfikować opinie z dziełem. Nietypowe spotkanie z Dario Fo zaproponował stołeczny Tea

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ten błazen Dario Fo

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 73

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

27.03.1999