EN

26.04.2001 Wersja do druku

Paryskie klimaty

Reżyser mówi że, "Can-Can" Cole Portera to propozycja dla miłośników paryskich klimatów i dla tych, którzy cenią urok przebojów takich jak "Cest magnifique" i "Kocham Paryż". To także coś odmiennego od musicali współczesnych, okazja do przypomnienia, jak rodził się ten dynamiczny, barwny gatunek sztuki. A nade wszystko to legendarny Cole Porter!

- Czy "Can-Can" będzie okazją do dobrej zabawy? - Wierzę w to - mówi reżyser Zbigniew Marek Hass (dyrektor Teatru w Olsztynie, absolwent Konserwatorium w Petersburgu na wydziale reżyserii teatrów muzycznych). - Rzadko teatry pozwalają sobie na pozycje musicalowe. Taka inscenizacja wymaga bogatej oprawy, efektownych kostiumów, orkiestry. W latach 60. "Can-Can" trafił na wiele scen, a potem został zapomniany. Wyobrażenia o Paryżu były wtedy z gatunku operetkowych, a tu dominują sprawy prosto z życia. - Będą piękne dziewczyny, surowy prokurator gotów oskarżyć rozwiązłego... "Can-Cana", sąd, więzienie ale też urokliwy Montmartre i oczywiście miłość! - Chcieliśmy, żeby było dużo Paryża. Szef muzyczny Andrzej Knap stara się wydobyć jego atmosferę z muzyki. Dekoracjami zaznacza ją Bogusław Cichocki. Schody kościoła Sacre Coeur stają się bliskie temu, co charakterystyczne w brodwayowskich musicalach. - I tym sposobem tak bardzo brodwayowski Cole

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Paryskie klimaty

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 98

Autor:

Renata Sas

Data:

26.04.2001

Realizacje repertuarowe