Gdy występowała w Teatrze Polskim ludzie "chodzili na Kreczmarową". Miała rzesze wielbicieli
Należała do jednego z najsłynniejszych rodów aktorskich. Wraz z zamążpójściem weszła do klanu słynnej rodziny Kreczmarów. Wszyscy w niej byli i są niezwykli. Począwszy od teścia Justyny Kreczmarowej, Jana. Wybitnego pedagoga, założyciela warszawskiego Gimnazjum im. A. Kreczmara (m.in. kończył je pisarz Leopold Tyrmand). Jego syn, a mąż aktorki, również Jan, nie tylko był świetnym aktorem (od 1963 roku do końca życia, 29 sierpnia 1972 roku, grał w Teatrze Współczesnym) i reżyserem, ale też pedagogiem, wieloletnim rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, dyrektorem teatru i prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Brat Jerzy Kreczmar, też reżyser, teoretyk teatru, dyrektor artystyczny i literacki oraz oczywiście pedagog, w czasie wojny wykładał na tajnym uniwersytecie (był asystentem profesora Tadeusza Kotarbińskiego. Po wojnie przez jakiś czas wykładał logikę i filozofię na uniwersytetach w Łodzi i Warszawie. Potem w PWST. Przez pr