EN

6.05.2009 Wersja do druku

POŻEGNANIE Maria Burska-Przybora (8.08.1910 -16.03.2009)

Marzyła, aby dożyć stu lat. Cieszyła się. Obiecywała, że urządzi wielkie przejęcie dla przyjaciół i kolegów. Niestety, los zdecydował inaczej. Nie doczekała tej chwili. Odeszła, mając prawie 99 lat. Od kilku lat mieszkała w Domu Aktora w Skolimowie. Pogodna i sympatyczna. Lubili Ją wszyscy. Delikatna, dobra i wrażliwa. Kochająca świat i ludzi. Pamiętam Ją sprzed wojny, kiedy byłem młodym chłopcem, a właściwe nie tylko Ją, ale także dwie Jej siostry: Halinę i Zofię. Występowały w trójkę na scenach najsłynniejszych wówczas teatrów rewiowo-kabaretowych jako "Siostry Burskie", robiąc furorę. Wszystkie trzy piękne i utalentowane. Śpiewały jak słowiki. Ale najpiękniejszą z nich była Maria. Nazywano ją Maszą. Urodziła się w Taszkiencie z matki Rosjanki Teodozji Czurbanowej i ojca Polaka Andrzeja Burskiego, herbu Jasieńczyk. W Jej żyłach płynęła błękitna krew po babce, tatarskiej księżniczce. W roku 1920 cała rodzina Burskich prz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

POŻEGNANIE Maria Burska-Przybora (8.08.1910 -16.03.2009)

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 105

Autor:

Witold Sadowy

Data:

06.05.2009