EN

5.06.2009 Wersja do druku

Tu już nie będzie żadnego tu

O przemyśle promocji teatralnej pisze w felietonie dla e-teatru Michał Zadara

Tydzień temu, w czwartek, miałem jechać do Salzburga na konferencję młodych artystów teatru i performance'u. Żeby powymieniać się ideami, poznać producentów, pokazać się. Dzień przed wyjazdem zachorowałem, i w czwartek rano musiałem napisać organizatorom, że niestety nie mogę przyjechać - nie chce jechać do Salzburga po to, by trzy dni leżeć w łóżku. W piątek zadzwonili ze Stuttgartu, że mam za dwa tygodnie przyjechać na polsko-niemiecką konferencje o współpracy międzynarodowej, by opowiedzieć o sobie, pokazać się, poznać producentów, opowiedzieć o moich doświadczeniach przy projektach międzynarodowych. Przy okazji można obejrzeć nowy spektakl Pollescha. Na początku się zgodziłem, ale po chwili przypomniało mi się, że kilka dni po tym wyjeździe muszę oddać projekt scenografii w Szczecinie, więc napisałem organizatorom, że jednak nic z tego nie wyjdzie. Pomyślałem sobie - no tak, będę jeździł do Salzburga i Stuttgartu by p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Michał Zadara

Data:

05.06.2009

Wątki tematyczne