"Nie przegapcie Lupy" - tak pisali paryscy recenzenci teatralni o "Braciach Karamazow" według Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Krystiana Lupy. Posunę się dalej i powiem: nie przegapcie szansy na wyprawę w rejony, w które nie każdy ma odwagę zapuszczać się samotnie. Mniej więcej rok temu w Muzeum Narodowym w Krakowie można było oglądać prace Aliny Szapocznikow, rzeźbiarki, dla której inspiracją i tematem był człowiek, a właściwie ludzkie ciało. Utrwalała cielesność zachłannie. Pokazywała jej delikatne piękno, kruchość, nietrwałość, ale i zmysłowość, seksualność. Ciało bywało dla niej tematem zarówno w fazie rozkwitu, jak i w momencie deformacji, wywołanej upływem czasu lub chorobą. Odlewy ciała bezlitośnie pokarbowanego cierpieniem, nie zostały ujęte w żaden cudzysłów, w żaden nawias. Uderzały w nas pytaniami o sens egzystencji. Podobną siłę ma w sobie spektakl Krystiana Lupy, obnażający dramat ludzkiej duszy. Oglądając go
Tytuł oryginalny
Danie miesiąca polecają
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 11