EN

15.11.2001 Wersja do druku

Każdy syn chce zabić

Rozmowy o istnieniu Boga, rozważania o granicy wolności w "Braciach Karamazow" Krystiana Lupy

O tej scenicznej adaptacji powieści Dostojewskiego krytycy mówili, że fascynuje i hipnotyzuje, szarpie zmysły i dotyka rdzenia człowieczeństwa. Pisali: "Przede wszystkim dziwimy się i zachwycamy aktorami, którzy mówią. Tak, mówią. I żyją, i szepczą, ale nigdy nie sprawiają wrażenia, że recytują wyuczone zdania. I nie możemy uronić ani strzępka. Jakaż to wielka lekcja stylu!" Po świecie mrocznej sagi rodziny Karamazow Krystian Lupa nadal oprowadza w Starym Teatrze w Krakowie. Rzecz zaczyna się od wizji siedzącego na proscenium, ubranego w mnisie szaty świętego naiwnego. "Ty ktoś jest?" -pada pytanie. "Jam jest Alosza Karamazow" - odpowiada najmłodszy z braci, by potem przywołać wizje z wczesnego dzieciństwa. Na scenę po kolei wychodzą wszystkie postaci dramatu. W ośmiogodzinnym spektaklu najbardziej jednak zachwyca wszystkich widzów moment, gdy Alosza spotyka się przy stole ze swoim bratem Iwanem. Ich rozmowa trwa pół godziny. Iwan je zupę. Mó

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Każdy syn chce zabić

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 267

Autor:

KSZ

Data:

15.11.2001

Realizacje repertuarowe