EN

2.01.2005 Wersja do druku

Piekło albo śmierć

"Dama Pikowa" w reż. Mariusza Trelińskiego w Operze Narodowej. Pisze Tomasz Cyz w Tygodniku Powszechnym.

Na początku muzyka uruchamia wyobraźnię. Rodzą się pierwsze pytania: o kolor, kierunek energii, rytm. O przestrzeń, rodzaj materiału, formę. Zamknięta czy otwarta, płynna czy geometryczna, dynamiczna czy statyczna... Wyłaniają się obrazy. 1. "Chcę iść za nastrojem, za emocją w muzyce" - mówi reżyser Mariusz Treliński. Utworu słucha dziesiątki razy, muzyki uczy się na pamięć. "Doprowadzam się do stanu, który pozwala jakby na całkowite otwarcie się. Podczas słuchania rysuję - schematy, strzałki, układy albo energie. Celowo używam nieprecyzyjnego języka, bo właśnie takie to jest na tym etapie". Coś jest rozedrgane, coś linearne. Płaskie albo głębokie, gęste albo rzadkie. Sterylne, niebieskie i fioletowe, jasne ("Król Roger"), czarne i białe ("Otello"), jak kostka Rubika albo projekt komputerowy z siatką współrzędnych ("Don Giovanni")... 2. Pierwszy obraz "Damy pikowej" Czajkowskiego i poprzedzająca go uwertura pogrążone są w czerw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piekło albo śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 1

Autor:

Tomasz Cyz

Data:

02.01.2005

Realizacje repertuarowe