"Trzy siostry" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Paweł Łysak na inaugurację projektu Czechow Saga zaserwował nam świat, którego siłą są dotykające każdego emocje i dojrzała refleksja. Sobotnią premierę "Trzech sióstr" nie bez powodu nagrodzono gromkimi brawami. Olga, Masza i Irina to córki nieżyjącego już oficera. Urodziły się i wychowały w Moskwie. Teraz, na prowincji, żyją wspomnieniami i nadzieją powrotu do wielkiego miasta. Otaczają ich ludzie nie tacy, jak powinni, same wykonują prace nie takie, na jakie pozwalają ich umiejętności. Do tego jeszcze pożądają nieodpowiednich mężczyzn, albo kochają je nie ci, o których one same śnią. W "Trzech siostrach" nie dzieje się prawie nic. Ktoś wypije, zje coś, wejdzie, wyjdzie, pofilozofuje, wypowie jakiś banał. Nie ma tu nagłego zwrotu akcji, bo i akcji prawie się nie uświadczy. W tym ciągu słów i opisie zwyczajnej codzienności mają jednak miejsce niezwykłe rzeczy. Toczą się tu losy bohaterów marzących o szczęściu i miłości.