EN

30.12.2004 Wersja do druku

Układanka z mód

"Straszny dwór" w reż. Laco Adamika w Operze Krakowskiej. Ocenia Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej-Kraków.

Trochę tradycji (czyli konwencji), trochę współczesności (mniemanej), trochę efektownych chwytów (nieuzasadnionych). Tak wygląda najnowszy spektakl Opery Krakowskiej Rozpoczyna się współcześnie. Zbigniew i Stefan nie są towarzyszami pancernymi z czasów "Trylogii", ale żołnierzami w dzisiejszych mundurach. Pod rozgwieżdżonym nieistniejącymi gwiazdozbiorami niebem (gwiazdy wyglądają jak lampki choinkowe, może dlatego, że premiera w święta) - wojskowy obóz. Żołnierze w zielonych podkoszulkach i spodniach moro odpoczywają, to znaczy siłują się, poklepują, piją. Czemu ma służyć ów współczesny prolog? Laco Adamik mówił przed premierą, że chodzi mu o pokazanie wad Polaków, wciąż tych samych. Ale jakież to wady narodowe w "Strasznym dworze", ciepłej, sentymentalnej i krzepiącej ducha komedii? Nawet intrygi Cześnikowej czy Damazego są niegroźne i mało skuteczne, kłótnie i spory szybko zażegnywane, brakuje też istotnych konfliktów - n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Układanka z mód

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Kraków nr 304/29.12

Autor:

Joanna Targoń

Data:

30.12.2004

Realizacje repertuarowe