EN

27.04.1984 Wersja do druku

W czerni i bieli

Historia Orfeusza i Eurydyki doczekała się wielokrotnego opracowania teatralnego. Obszerne encyklopedie muzyczne wyliczają opery, które zostały osnute na tym wątku trackim przekazanym przez starożytność. A przecież opery to nie wszystko; dramat, a także film wykorzystywał ten temat z powodzeniem. Świadomie unikam określenia mit Orfeusza i Eurydyki. W znanej ze starożytności opowieści wyziera wprawdzie przeszłość mitologiczna, ale opowieść o trackim muzyku i jego uśmierconej przez jad żmii żonie jest, jak się wydaje, literacką wersją szeregu wątków i wcześniejszych, i bardziej wkorzenionych w mitologię, ale to kwestia odrębnego wywodu.

O popularności literackiej opowieści o Orfeuszu na gruncie opery świadczy jedno z najdoskonalszych arcydzieł wczesnej opery barokowej - "Orfeo" Claudio Monteverdiego. Arcydziełem stylu klasycznego jest "Orfeusz i Eurydyka" Christopha Wilibalda Glucka. Waham się, lecz dorzucę tu, gdyż operetkę tę lubię i cenię, że Offenbach napisał w XIX wieku też swoisty majstersztyk - arcykomicznego "Orfeusza w piekle". Jeśli przypomnimy sobie jeszcze "Czarnego Orfeusza", który stał się XX-wieczną transpozycją antycznego wątku - to wymienimy chyba najważniejsze dzieła związane z losem Orfeusza. Dodajmy - dla uściślenia - że to on pozostawał zawsze bohaterem pierwszoplanowym. Eurydyka była z reguły postacią mniej ważną w tych prezentacjach. Krakowski Teatr Muzyczny wystąpił niedawno z premierą "Orfeusza i Eurydyki" Glucka. Sprawność muzyczna przedstawiania, piękno niektórych, szczególnie młodych głosów biorących udział w operze, doskonałość przygotowa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W czerni i bieli

Źródło:

Materiał nadesłany

Tak i Nie Nr 17

Autor:

Marian Wallek-Walewski

Data:

27.04.1984

Realizacje repertuarowe