EN

25.04.2009 Wersja do druku

Magdalena Piekorz przyznaje się do swoich uczuć do Olivera

- Musical przy całym swoim zamierzonym z góry schematyzmie jest pasjonujący. To forma rozrywkowa, co wcale nie musi oznaczać, że gorsza, jarmarczna czy komercyjna - mówi reżyserka MAGDALENA PIEKORZ przed premierą "Olivera!" w chorzowskim Teatrze Rozrywki.

Marcin Mońka: "Oliverem!" powracasz do Teatru Rozrywki. Czy to sukces "Królewny śnieżki" sprawił, że otrzymałaś propozycję wyreżyserowania tego musicalowego przeboju? Magdalena Piekorz: "Królewna Śnieżka" była pewnym wydarzeniem towarzyskim, dla mnie jednak szalenie ważnym artystycznie. Z dyrekcją chorzowskiej sceny rozmawiałam już od kilku lat na temat musicalu. Trudno nam było wybrać jednak konkretny tytuł. Udana realizacja "Królewny " bez wątpienia zadecydowała o tym, że powierzono mi "Olivera!". To jeden z najpiękniejszych musicali, jakie kiedykolwiek powstały. Pamiętam go m.in. z realizacji filmowej z 1968 roku, nagrodzonej kilkunastoma statuetkami Oscarów. To Twój ulubiony musical? - W tej chwili już na pewno. Zresztą przez wiele lat był jednym z moich ulubionych, właśnie ze względu na wersję filmową. Choć oczywiście mam i inne musicale, do których powracam: "Skrzypka na dachu" czy "Hair". Musical jest formą, w której

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Magdalena Piekorz przyznaje się do swoich uczuć do Olivera

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 97 online

Autor:

Marcin Mońka

Data:

25.04.2009

Realizacje repertuarowe