"Lalka" w reż. Wiktora Rubina z Teatru Polskiego we Wrocławiu na XXXIV Opolskich Konfrontacjach Teatralnych. Pisze IKA w Nowej Trybunie Opolskiej.
Do swojej "Lalki" Wiktor Rubin włożył wszystko, co mu w duszy grało. Tylko sensu brakło. Zadanie było ambitne, bo przełożenie barwnej powieści Prusa to nie lada wyzwanie. Rubin chciał opowiedzieć coś o współczesnej kapitalistycznej Polsce - z jednej strony przywiązanej do cepeliowsko-bogoojczyźnianej tradycji, a z drugiej nurzającej się w pozbawionym głębszych wartości świecie celebrytów. Ten pierwszy reprezentuje Rzecki - młody, dziarski wszechpolak. Drugi - to powieściowa arystokracja z Łęckimi na czele, sprowadzona do roli półidiotów, brylujących w plastikowym, bigbrotherowym świecie. Wokulski - w powieści rozdarty między pozytywizmem a romantyzmem -w spektaklu jest nijaką kukłą, a rozczarowanie kapitalizmem wyraża, rozbierając się do naga Prusa tu jak na lekarstwo, a sensu w rozbuchanych pomysłach teatralnych mniej niż zero. Mamy tu i cytaty ze "Strachu" Grossa, i z Mickiewicza, atrapę konia i wielki telewizor, Łęcką w sukni a la Vela