EN

6.04.2009 Wersja do druku

Czuj duch! - słowem - chciałaby dusza do raju!..

"Przyjazne dusze" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Kwadrat w Warszawie. Pisze Krzysztof Rozner w portalu Kulturalna Warszawa.

A tu św. Pieter mówi: - Tych przepuszczamy, a ci niechże wracają skąd przyszli, bo w naszym niebie nie mają czego szukać. "Stąd się sytuacja stwarza..." Podlondyńskie, z dala od natrętnych sąsiadów, stylowe domostwo Jacka i Susie Cameronów. On - popularny i wydawany twórca poczytnych kryminałów. Ona - żona, przy nim. On próbuje zdrzemnąć się na sofie. Bez skutku. Ona, kwintesencja (typowej?) kobiecości - trajkocze, smędzi, nęka.... Jak to w stadle: "ktoś nie śpi...", by mógł wygadać się ktoś - "to są zwyczajne dzieje..." Zwyczajny Jack, zwyczajna Susi. No, niezupełnie... Widz nie wie nic, niczego nie podejrzewa, widz się niczego nie spodziewa. Aż tu nagle bum (a raczej - plum!) i okazuje się, że Susi i Jack to duchy. Poczciwe (wcale nie zabłąkane, gdyż ciągle "na swoim") dusze właścicieli podmiejskiego domu. Niedawno utonęli oboje podczas wakacyjnego rejsu jachtem. Bezdzietne duchy w wieku średnim. Zawrócone od bram raju (ateista Jack ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czuj duch! - słowem - chciałaby dusza do raju!..

Źródło:

Materiał nadesłany

www.kulturalnawarszawa.pl

Autor:

Krzysztof Rozner

Data:

06.04.2009

Realizacje repertuarowe