EN

7.04.2003 Wersja do druku

Płaczesz, więc jesteś człowiekiem

Jan Paweł II rzekł kiedyś, że święci są po to, żeby zawstydzać. A sztuka? Najczęściej myślałem, że po to, by zachwycać. To prawda, bo po obejrzeniu spektaklu Krzysztofa Bizio "Porozmawiajmy o życiu i śmierci" w reżyserii Krystyny Jandy, byłem zachwycony. Ale bardziej - wstrząśnięty. Zderzenie formy. Malarskiej, monumentalnej Drogi Krzyżowej, z tradycyjnymi stacjami monotonnego życia współczesnej "świętej" rodziny (matka, ojciec, syn). Bohaterowie niestety zbyt głęboko ugrzęźli w egoizmie, czyli życiu pozorowanym. Jak u Herberta: "Jak zwykle handel i kopulacja" (z tomu "Pan Cogito"). Czy zatem jest dla nich, dla nas ratunek? Tak, to cierpienie. Ono może zbawić, bo wyzwoli z życia na pozór. W powieści Juliusza Verne'a "Tajemnicza wyspa" inżynier Smith mówi do przestępcy Ayrtona: "Płaczesz, więc jesteś człowiekiem". Lecz przed cierpieniem (Chrystusa i naszym) wypada tylko klęknąć. I na koniec wątek osobisty. Od lat cierpię widząc, jak umi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Płaczesz, więc jesteś człowiekiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 15

Autor:

Ks. Adam Zelga

Data:

07.04.2003

Realizacje repertuarowe