EN

25.03.2009 Wersja do druku

Toruń nie wierzy sens walki o ESK

W pierwszy dzień wiosny niewielu mieszkańców bawiło się na imprezie zorganizowanej przez biuro Toruń 2016. Co powinni zrobić urzędnicy, żeby mieszkańcy zainteresowali się walką o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury? - zastanawia się Marceli Sulecki w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Sobotnia impreza na Rynku Staromiejskim miała być "drugim startem" naszego miasta w walce o tytuł ESK. Jej inicjatorem było Biuro Toruń 2016 - instytucja koordynuje działania grodu Kopernika w wyścigu o ten prestiżowy laur. Było to pierwsze wydarzenie zorganizowane przez zespół Olgi Marcinkiewicz - została szefem Biura w listopadzie ub.r. 21 marca wybrano nieprzypadkowo - ten dzień symbolizuje odradzającą się przyrodę, przebudzenie ze snu i nowe działanie. W toruńskim Dniu Wiosny uczestniczyła jednak garstka torunian. Kto odpowiada za zimowy sen mieszkańców? Oni sami, czy urzędnicy, którzy nie potrafią zbudować entuzjazmu dla idei ESK? Na Rynku Staromiejskim nie było nudno. Ciekawe występy kuglarzy, szczudlarzy i muzyków nie wygrały jednak z przenikliwym zimnem. Mieszkańcy, którzy w ostatni weekend tłumnie odwiedzili Starówkę, przystawali tylko na chwilę, by popatrzeć, co się dzieje. Większość z nich nie wiedziała, w jakiej imprezie bierze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Toruń nie wierzy sens walki o ESK

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Toruń nr 70/24.03.

Autor:

Marceli Sulecki

Data:

25.03.2009

Wątki tematyczne