EN

17.03.1997 Wersja do druku

Granica absurdu

Piątkową premierę "Domu na granicy" Sławomira Mrożka w inscenizacji i reżyserii Andrzeja Jakimca w białostockim Teatrze Dramatycznym im. Al. Węgierki widownia odbierała emocjonalnie i nagrodziła zasłużonymi owacjami.

Były to równocześnie brawa dla autora dość dawno napisanego scenariusza, który wyprzedzał swój czas i okazał się bardzo przystający do obecnej rzeczywistości. Nie bez powodu Mrożek zasłużył na tytuł "niezmordowanego długodystansowca". O "Domu na granicy" zamieszczono w ulotce-programie dość przewrotną notę odautorską: "Niniejszy utwór nie jest utworem teatralnym w tym sensie, że nie został napisany z myślą o scenie. Powstał jako adaptacja filmowo-telewizyjna, dokonana przeze mnie na podstawie mojego własnego opowiadania pod tym samym tytułem. Być może, da się tę adaptację opowiadania przerobić dla zaadaptowania jej przez teatr, który zaadaptuje środki pozateatralne, aby się zaadaptować do współczesności. W każdym razie niech nikt nie powie, że kiedy adaptowano, ja stałem z boku ". Spektaklowi przysłużyła się "zagranica": scenograf Borys Gierłowan z Białorusi, kompozytor Oleg Janczenko z Rosji oraz choreograf Leokadia Dabużinskaite

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Granica absurdu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Współczesna nr 53

Autor:

Krystyna Konecka

Data:

17.03.1997

Realizacje repertuarowe