EN

20.03.2009 Wersja do druku

W pułapce ciszy, w pułapce hałasu

"Wiele hałasu o nic" w reż. Macieja Prusa w Teatrze Narodowym w Warszawie i "Wiele hałasu o nic" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Monika Żółkoś w Teatrze.

"Wiele hałasu o nic" nie jest utworem błahym ani jednoznacznie komediowym, choć pozornie może się taki wydawać. Dawno już zauważono zmieszanie tonacji Szekspirowskich komedii, nieoczywistych w swoim wybrzmieniu, łączących gorycz z plebejską wesołością. Najczęściej jednak opisuje się tę cechę w odniesieniu do "Poskromienia złośnicy", "Miarki za miarkę" czy "Snu nocy letniej". Tradycję interpretowania "Wiele hałasu o nic" przełamała kilka lat temu Ewa Graczyk. W błyskotliwym eseju "Pochwała złośnicy", wrażliwym na genderowe zapętlenia dramatu, wydobyła wiele problematycznych miejsc tego utworu, na dobre rozprawiając się z przekonaniem o dominującej w nim lekkiej tonacji. Autorka opisuje bohaterki jako zatomizowane w męskim świecie (brak postaci matczynych), który degraduje słowo kobiece, odbierając im możliwość symbolicznej reprezentacji. Dlatego w ciętym języku Beatrycze warto widzieć nie tylko obliczoną na komediowy efekt złośliwoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W pułapce ciszy, w pułapce hałasu

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Monika Żółkoś

Data:

20.03.2009

Realizacje repertuarowe