EN

25.02.2000 Wersja do druku

Tropię grzech

Rzomowa z Remigiuszem Brzykiem, reżyserem "Czarownic z Salem"

TOMASZ WYPYCH: Podobno wybór tekstu jest najtrudniejszym momentem pracy nad spektaklem? REMIGIUSZ BRZYK: - To rzeczywiście dramatyczna chwila. Powiedzmy sobie szczerze, ile w ciągu życia zrobię spektakli? Teraz przygotowuję dwa przedstawienia w sezonie, może z czasem będą trzy. To i tak daje raptem trzydzieści, czterdzieści przedstawień w ciągu życia. Jest więc nad czym się zastanawiać. TW: I wybrał Pan "Czarownice z Salem"? RB: Tak, wiem że to tekst znany, ale przede wszystkim piękny i mądry. A do tego ma formę dobrze napisanego kryminału. Po zetknięciu się w "Królu Edypie" z bohaterem antycznym szukałem kolejnego bohatera na antyczną miarę, ale żyjącego w innych warunkach. I znalazłem Johna Proctora w "Czarownicach z Salem". Sam dramat też ma tę cechę, która najbardziej mnie interesuje: jest rozpisany na zbiorowość zamkniętą, którą toczy choroba. Ale jest to przenośnia każdej zbiorowości. Czystość dramaturgiczna jest wielkim atutem te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tropię grzech

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza

Autor:

Tomasz Wypych

Data:

25.02.2000

Realizacje repertuarowe