EN

9.03.2001 Wersja do druku

Bezbożny bohater

Kiedy komedia "Don Juan" Moliera została wystawiona po raz pierwszy, ściągnęła rekordowe tłumy widzów do Palais Royal. A było to w Paryżu w roku... 1665! Wkrótce jednak została zdjęta z afisza, potępiona, a autor napiętnowany jako bezczelny bezbożnik. Można sobie tylko wyobrazić, co to był za skandal! I nic dziwnego. Don Juan to człowiek wyzwolony z wszelkich przesądów, który narzuca światu własny ład, wszystko mierzy własną miarą, kpi sobie z wszelkich ograniczeń. Stawia się ponad życiem i śmiercią, a nawet ponad Bogiem! Sganarel, jego sługa, nadziwić się temu nie mógł, że "kto więcej się uczy, tym mniej ma widać rozumu" i że dziwne szaleństwa chwytają się głowy takiego. A szaleństwa chwytały się go nieprawdopodobne. Kiedy w końcu dotknął go palec boży i trafił szlag, a ściśle piorun z jasnego nieba, cały świat odetchnął z ulgą. - To dziwna komedia, bo groza przeplata się tu z farsą, tragedia z komedią i bluźnierstwo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bezbożny bohater

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Express nr 58

Autor:

Anna Dawidziuk

Data:

09.03.2001

Realizacje repertuarowe