EN

18.03.2009 Wersja do druku

Wyobraźnia barona Münchhausena

W teatrze zasada "czynić fantazje możliwymi do spełnienia" jest prawdopodobna bardziej niż gdziekolwiek - o "Przygodach barona Münchhausena" w reż. Adama Walnego w Teatrze Nowym w Łodzi pisze Marta Olejniczak z Nowej Siły Krytycznej.

Najbardziej wymagającym krytykiem teatru jest najmłodszy widz. Dziecka oszukać się nie da. Tak najczęściej opowiadają twórcy przedstawień dla dzieci. Na sceniczną nudę odpowiedzą szelestem cukierków i bezpardonową rozmową z sąsiadem. Dzieci bywają okrutne i to bez prób przysłaniania ziewnięć dłonią ani dyskretnych spojrzeń na tarczę zegarka, jak czynią to dorośli. I to właśnie oni w Teatrze Nowym w Łodzi z zaciekawieniem przyglądali się "Przygodom barona Münchhausena", niemieckiego podróżnika, który żył w XVIII wieku i raczył opowieściami z niebezpiecznych wypraw swoich przyjaciół. Bajdurzenia szlachcica, które spisano jeszcze za jego życia, stały się inspiracją dla wielu twórców. Anegdoty wykorzystał Rudolf Erich Raspe w powieści "Niezwykłe przygody barona Münchhausena". Zainteresowali się nimi również Gottfried Bürger i Teofil Gautier. Po literaturę szybko sięgnęli twórcy filmowi, choćby tacy jak Terry Gillam. Ale jak zac

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Marta Olejniczak

Data:

18.03.2009

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe