EN

20.12.1984 Wersja do druku

Kartki z kartoteki

TRWA sezon 40-lecia w teatrach warszawskich. Oby jak najdłu­żej. Bo wreszcie jest sposob­ność, żeby zdecydować się na powroty, przypomnienia, na żywe wydanie literatury teatralnej powojennej Polski. Do pełnego obrazu jeszcze daleko. Ale pojawiają się cały czas nazwiska godne, utwory wybitne. Takie jak "Kartoteka" Różewicza. "A więc sztuka jeszcze żyje, ma dwadzieścia pięć lat. Czy to dużo, czy mało? W czasach, kiedy dzieła sztuki żyją gorączkowym, pośpiesz­nym życiem... to dużo. Od premiery w Warszawie do premiery w Ate­nach - notuje Różewicz w 1980 r. mija ćwierć wieku. Tych, którzy oglądają w tym roku "Kartotekę" w Lublinie, Warszawie... nie było jesz­cze na świecie, kiedy napisałem ostatnią stronę... No właśnie. Czym ma być dla nich ta przejmująca biografia - złożona z ułamków losu człowieka z pokole­nia autora? Ta skrzętnie pozbierana opowieść o nowym Everymanie - Każdym Człowieku, ten koszmar wspomnień i wspomnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kartki z kartoteki

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 251

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

20.12.1984

Realizacje repertuarowe