EN

16.02.2009 Wersja do druku

Melpomena vs. Dziesiąta Muza

Nie da się ukryć, że przed obejrzeniem "Lotu nad kukułczym gniazdem" pojawiają się obawy, czy dzisiejszy teatr podoła wystawieniu sztuki, na podstawie której powstała tak znakomita i powszechnie znana ekranizacja filmowa. Czy będzie w stanie czymś zaskoczyć, oderwać się od skojarzenia z filmem, albo chociaż wywołać zbliżone odczucia. O całkowite odcięcie się od dzieła Formana ciężko, ale z pewnością cały zespół Teatru Powszechnego, wraz z reżyserem Janem Buchwaldem na czele, może pochwalić się równie dobrym produktem teatralnym.

Bohaterami najnowszego spektaklu warszawskiego Teatru Powszechnego są niedostosowani do świata zewnętrznego ludzie. Wytknięci palcami przez skomercjalizowane społeczeństwo, mocno stąpające po ziemi, nieradzący sobie na świecie, tkwią dobrowolnie w zamkniętym zakładzie dla psychicznie chorych, pokornie znosząc radykalne zasady oschłej siostry Ratched (Aleksandra Bożek). Poniżani przez dwóch pielęgniarzy ze skłonnościami psychopatycznymi, Warrena (Tomasz Błasiak) i Williamsa (Michał Sitarski), żyją z dnia na dzień, zajęci własnymi sprawami, czasem tylko grając wspólnie w karty. Ustawiają się w kolejce po środki uspokajające, poddają się obowiązkowej terapii zbiorowej - swoistej "zabawie w dziobanego" w stadzie kur, jak słusznie zauważy jeden z bohaterów - podczas której wspaniałomyślna siostra zadręcza swoich pacjentów. Ci zaś wykonują wszystkie polecenia bez słowa sprzeciwu. Jednak któregoś dnia to się zmieni Cisza taka naturalna. W�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Melpomena vs. Dziesiąta Muza

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Teatralny Warszawa

Autor:

Anna Popis

Data:

16.02.2009

Realizacje repertuarowe