EN

5.12.1990 Wersja do druku

Stan stał za kulisami

Opustoszałe ulice, w oknach charakterystyczna błękitna poświata. Datę premiery "Zemsty" teatr Ateneum wyznaczył na sobotni wieczór. Sama z trudem oderwałam się od telewizora - na konferencji prasowej właśnie wertowano paszporty Stanisława Tymińskiego. W foyer kilku zaledwie krytyków i od razu seria pytań: Kiedy wyszłaś? Ja o szóstej, co było potem? W głosach wyczuwalne napięcie i jeszcze coś... czy to lęk? Mój Boże, więc znowu? Ale już nie pora na rozmowy, dołączamy do widzów zajmujących fotele. Dziwna publiczność. Zupełnie różna od tej, która zazwyczaj gromadzi się na premierach. Prawie wyłącznie licealiści. Nie, na ich dziecinnych buziach nie ma ani napięcia, ani lęku. Bawią się dobrze, coraz lepiej. Bo też jest czym się bawić. Na tle miniaturowego zamku o białych ścianach toczy się "Zemsta" utrzymana na granicy pastiszu. Porywczy Cześnik (Marian Kociniak) żwawo biega po scenie - wypominać mu "podagrę" jest doprawdy nietaktem.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stan stał za kulisami

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 283

Autor:

Wanda Zwinogrodzka

Data:

05.12.1990

Realizacje repertuarowe