Słowo antreprener wiąże się nierozłącznie z początkami zawodowego teatru polskiego. Z tymi, iście pionierskimi latami II połowy XVIII wieku, kiedy w jednym wielkim eksperymencie zbiegła się nietypowa działalność ekonomiczna z pasją teatralną i umiłowaniem sztuki a te z narodzinami nowoczesnej świadomości narodowej i obywatelskiej. Antrepryza zaś oznaczała, w pewnym uproszczeniu, zbiór przedsięwzięć mających na celu doprowadzenie do wystawienia i eksploatacji spektaklu teatralnego. Kiedy jechałem do warszawskiego teatru "Ateneum" na trzy spektakle nazwane - na roboczy użytek - muzycznymi, ani mi w głowie nie powstało, że staroświeckie słowo antrepryza upomni się o swoje prawa i da możliwość najtrafniejszego nazwania pewnego zjawiska. Tymczasem jechałem w błogim przeświadczeniem, że relację z nieprzypadkowo dobranych przedstawień ("Brel", "Hemar", "Złe zachowanie") będę mógł efektownie zamknąć w odkryciu nowej - muz
Tytuł oryginalny
Sztuka jako towar? (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny Nr 23