Molierowski "Skąpiec" w warszawskim Teatrze Ateneum zasługuje na uwagę co najmniej z trzech powodów: został zagrany w ekspresowym tempie (spektakl trwa niewiele ponad godzinę), w autoparodystycznej roli Harpagona wystąpił Piotr Fronczewski, a wszystko to oglądamy w doskonałych kostiumach Zofii de Ines i z sugestywną muzyką Wojciecha Borkowskiego. Trochę za tym wszystkim kryje się... Jan Englert, który niedawno swoją "Szkołą żon" w Narodowym unaocznił matematyczno-muzyczną konstrukcję komedii Moliera. Krzysztof Zaleski postępuje podobnie, budując na tekście "Skąpca" widowisko pantomimiczno-słowne, w którym wiele sytuacji sprowadza się do komiksowych sygnałów, wydobywając na wierzch - zwykłe nie rzucający się w oczy - mechanizm tej gorzkiej komedii. Przeprowadza to konsekwentnie i ze smakiem, m.in. za pomocą stylizowanych "baletów" i arie tek, a także gry spojrzeń, jaką toczą w tym spektaklu Piotr Fronczewski i jego adwersarze. Fronczewski wzrok
Tytuł oryginalny
Molier dla niecierpliwych
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Nr 9