EN

24.02.2009 Wersja do druku

Nasz Rabcio

"Rabcio" ma w sobie góralską zaciętość, cechę, która spowodowała trwanie, niezależnie od wysokości dotacji - o teatrze lalek w Rabce, tworzonym przez pasjonatów dla najmłodszych, pisze Agnieszka Malatynska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.

Teatr został założony przez pasjonatów nauczycieli, którzy chcieli chorym dzieciom przebywającym na leczeniu w sanatoriach i szpitalach Rabki przynieść uśmiech, zapomnienie o chorobie. Jest ich zaledwie 17 osób: razem pracują, w większości razem mieszkają, razem też spędzają wakacje. Tworzą zgrany zespół, o którym jest od lat głośno, zwłaszcza w południowej Polsce, gdzie regularnie przyjeżdżają ze spektaklami. Dzieci czekają na nich nie tylko w Rabce, ale także w różnych gminach Podhala oraz m.in. Olecku, Nowym Sączu, Krakowie, Tarnowie, Katowicach i Tarnowskich Górach. Nawet najmniejsi widzowie wiedzą, że Teatr "Rabcio" z Rabki pokazuje niezwykłe widowiska o oryginalnych oprawach plastycznych, nawiązujących często do sztuki Podhala - Siłą tego teatru jest mobilność i elastyczność. Teatr umiał się przekształcić w nowoczesną instytucję, nie tracąc jej dawnego klimatu - mówi Grzegorz Kwieciński, łódzki reżyser, który od lat wsp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rabcio zamiast recepty

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 44/21.02

Autor:

Agnieszka Malatynska-Stankiewicz

Data:

24.02.2009