Dziś pierwsza w tym sezonie premiera baletowa w operze. Będzie to "Don Kichot" [na zdjęciu] z muzyką Ludwiga Minkusa.

Ma być modernistycznie - scena zostanie zamieniona w cyrk, na jego arenie zobaczymy fragment historii o rycerzu z Manczy, który spiesząc do swego ideału, Dulcynei, zostaje wplątany w miłosną historię Kitri i jej ukochanego Basilia. Balet został po raz pierwszy wystawiony w Moskwie w 1869 roku, a układy taneczne opracowywał do niego (dając też instrukcje kompozytorowi) sam wielki Marius Petipa, car klasycznych choreografów, znany z pracy z Piotrem Czajkowskim przy "Śpiącej Królewnie" i "Dziadku do orzechów". Na scenie opery wrocławskiej zobaczymy wprawdzie choreografię autorstwa Niemki Beate Vollack (pracowała m.in. w londyńskiej Royal Opera House Covent Garden, Staatsoper w Wiedniu), ale uwzględniła ona niektóre elementy układów Petipy, jak robi to wielu choreografów na świecie. Scenografia opracowywana przez Jordiego Roiga może być dla wielu zaskoczeniem, przynajmniej tak zapowiada Vollack. Kostiumy przygotowała Małgorzata Słoniowska.