EN

22.03.1996 Wersja do druku

Dlaczego nazwał "Kupca weneckiego" komedią?

- Jaki ma być dziś Shylock? O co naprawdę toczy się spór między przedsiębiorczym kupcem a przebiegłym bankierem? - pyta przy okazji premiery "Kupca weneckiego" Williama Szekspira w Teatrze Ateneum Małgorzata Grzegorzewska, znawca literatury angielskiej. - Odpowiedzi na te pytania nie można szukać w tekście, ale w teatrze - uważa. W Ateneum spróbował ich udzielić reżyser Waldemar Śmigasiewicz. Akcja umiejscowiona została nie w Wenecji, lecz w przestrzeni teatralnej, w której mówi się o miłości i zdradzie, namiętności i logice. Twórcy starali się zachować pozór czasów, w których historia się rozgrywa, wyznaczając jednocześnie abstrakcyjne poziomy nieba, ziemi i piekła. - Próbowaliśmy dociec, skąd się bierze nienawiść i jak głęboko jest zakorzeniona w ludziach - mówi reżyser. - Zastanawialiśmy się, do czego może doprowadzić drzemiąca w człowieku agresja. We współczesnych realizacjach klasyki ogromną rolę odgrywa język. Twórcy "Ku

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego nazwał "Kupca weneckiego" komedią?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 70

Autor:

Iwona Ławecka

Data:

22.03.1996

Realizacje repertuarowe