Zabawną sztukę wystawił Teatr "Ateneum" na swej małej scenie. Jest nią utwór angielskiej pisarki Pam Gems pt. "Dusia, Ryba, Wal i Leta". Niby to rzecz bardzo współczesna, szokująca niekiedy śmiałością powiedzeń i sytuacji, a w gruncie rzeczy poczciwa sztuka obyczajowa w nowych dekoracjach. Zmieniły się konwencje moralne i społeczne, zmieniły się obyczaje, ale sens pozostał ten sam. To przecież nasz "Dom kobiet" w zmienionej scenerii. Zamiast dworku, czy podmiejskiej willi oglądamy mieszkanie w dużym angielskim mieście. Zamiast kilku pokoleń kobiet z matriarchalną staruszką na czele oglądamy cztery kobiety, które dzielą niezbyt duże różnice wieku. Zmieniła się ich sytuacja społeczna i zawodowa w porównaniu z czasami, o jakich pisała Nałkowska. Pozostał jednak główny problem: wszystkie panie interesują się najbardziej panami. To oni decydują o ich życiu, to o nich rozmawia się przede wszystkim. Nawet zdobycie zawod
Tytuł oryginalny
Cztery kobiety
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 64