EN

10.02.2009 Wersja do druku

Kazimierz Kutz: polsko-śląska poczwarka

Najnowszą biografię Kazimierza Kutza "Cały ten Kutz. Biografia niepokorna" napisała dziołcha ze Śląska, pyskata blondyna. Dobrze, że dziołcha, bo potrafiła objaśnić, dlaczego kobiety go uwielbiają. Dobrze, że ze Śląska, bo z tej perspektywy obraz jest pełniejszy. I dobrze, że pyskata, bo się swojego bohatera nie wystraszyła - pisze Dariusz Kortko w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Trudna sprawa, napisać biografię Kazimierza Kutza. Nic tu się kupy nie trzyma, nic nie jest oczywiste. A jak się wydaje proste, nasz bohater robi wszystko, by rzecz skomplikować. Odnosi sukces w Warszawie, ale ucieka na Śląsk. Wielbią go na Śląsku - wyjeżdża do Warszawy. Kocha przyjaciół, ale ich nie oszczędza. Zwierzę filmowe, wyżywa się w teatrze. Brzydzi się polityką, ale idzie do parlamentu. Agnostyk, a ściąga czapkę przed Najświętszym Sakramentem. O sobie pisze: Kurdupel-Korniszon ze Śląska, atakuje wszystko, co od niego wyższe - a więc prawie wszystko, łącznie z bernardynami; orator z bożej łaski, zielona małpa, co przedwczoraj zeszła ze świerku; zapewne mitoman erotyczny, wdzięczny obiekt dla Freuda, jako że jedyną rzeczą, nad którą ubolewa, jest to, że nie może rodzić; używa wyłącznie czterech słów na ch, d, p i k; pierdoła. Osobowość fascynująca, ale w tym wszystkim chaos, chaos, chaos. Trzeba znaleźć klucz, uporzą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kazimierz Kutz: polsko-śląska poczwarka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 34

Autor:

Dariusz Kortko

Data:

10.02.2009