"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Jana Buchwalda w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Adaptacja "Lotu nad kukułczym gniazdem". Intrygujące widowisko Jana Buchwalda ma bardziej uniwersalną wymowę niż antytotalitarne przesłanie inscenizacji Hübnera z 1977 r. Zmieniły się po prostu czasy. Niemniej jednak "Lot nad kukułczym gniazdem" nadal wskazuje, jakie pułapki czyhają na przeciętnego obywatela nawet w warunkach państwa prawa i demokratycznych swobód. Głośna powieść Kena Keseya rozsławiona filmem Miloša Formana po 32 latach od polskiej premiery ponownie przemawia ze sceny Teatru Powszechnego w Warszawie. Opowieść o poddanym psychiatrycznej obserwacji więźniu McMurphym buntującym się przeciw niehumanitarnym rygorom nakładanym na pacjentów zakładu dla umysłowo chorych miała zdecydowanie bardziej radykalną wymowę w czasach PRL. Dla ówczesnego widza oddział zamknięty był metaforą jego państwa, chętnie utożsamiał się więc z bohaterem rzucającym wyzwanie potędze aparatu przemocy. Przedstawienie Zygmunta Hübn