EN

6.02.2009 Wersja do druku

Gdynia. Umer z Poniedzielskim w Uchu

Agnieszka Osiecka powiedziała o niej: Od dawna wiedziałam, że istnieje na świecie takie stworzenie zielonookie jak Magda Umer. Rodzaj elfa, w którego seledynowych oczach przeglądają się łąki, niebo i cała przyroda.

Szepcząc swym ekspresjonistycznym szeptem i świdrując seledynowym spojrzeniem, Magda potrafi wywołać u publiczności - zarówno tej młodej, rozwichrzonej, jak i całkiem dorosłej - skupienie graniczące niemal z hipnozą. Miałam do czynienia z wieloma wykonawcami i wiem, że tego daru nikt inny nie posiadł." Nic dodać nic ująć. Magda Umer, fenomen szeptem wyśpiewujący to co inni pełnym głosem. Tym razem wspólnie z Andrzejem Poniedzielskim artystą przypominającym melancholijnego Pierrota zaprasza na spektakl "Chlip-Hop". Przy pianinie Wojciech Borkowski. Usłyszymy teksty Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego, Jonasza Kofty... W ciągu niemal dwóch godzin snują "historię o życiu - niewesołą, choć pogodnie opowiedzianą". - Siedzimy na scenie, każde w swoim mieszkaniu, i gawędzimy o różnych sprawach, które nas interesują, bolą, zachwycają, cieszą i martwią - opowiada Magda Umer. - A że jest to nasz autorski spektakl, więc możemy mówi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Historia tak wesoła, że smutna

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 31

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

06.02.2009